Wątróbka po żydowsku wg Makłowicza
Czasami wystarczy jeden drobiazg,
by ze zwykłego dania uczynić coś niezwykłego. Tak jest w przypadku tego
przepisu - czyli znanej i lubianej wątróbki w wersji, która długo nie pozwoli
Wam o sobie zapomnieć i będziecie chcieli często do niej wracać. Zapach
cynamonu wypełni dom, a lekka słodycz rodzynek wspaniale uzupełni lekko
gorzkawy smak wątróbki. Ten przepis to idealne połączenie smaków. Jest on już z
nami ho-hoooo... od wielu wielu lat (z 20 lat?). Pochodzi on z jednego z
najwcześniejszych odcinków "Makłowicza w podroży" pt. "Galicyjski
smak". Bardzo polecam!
750 g wątróbki z kurczaka
2/3 szklanki mleka
1/2 szklanki mąki pszennej
2-3 duże cebule - obrane, pokrojone w pióra
1/2 szklanki rodzynek
1 łyżeczka cynamonu
sól i świeżo mielony czarny pieprz - do smaku
olej do smażenia
1.
Wątróbkę oczyszczamy (zwłaszcza z wszelkich żyłek w kolorze żółtym, ponieważ
będą gorzkie) i opłukujemy. Zalewamy mlekiem i odstawiamy na 1 godzinę. Dzięki
temu wątróbka będzie delikatna.
Następnie wątróbkę dokładnie odcedzamy z mleka na
sicie.
2.
Każdy kawałek panierujemy w mące. Wątróbkę smażymy partiami na niedużej ilości
dobrze rozgrzanego oleju z obu stron na złoto.
Generalnie, wątróbkę smaży się krótko -
kiedy jedna strona zaczyna się leciutko rumienić, odwracamy na drugą, a po jej
niezłoceniu - zdejmujemy z patelni. Dzięki temu wątróbka będzie miękka. Zbyt
długo smażona wątróbka twardnieje.
3.
Po usmażeniu całej wątróbki na tej samej patelni smażymy pokrojoną w pióra
cebulę. Dodajemy do niej rodzynki oraz cynamon, oprószamy 1/2 łyżeczki pieprzu
i dodajemy sól - do smaku. Kiedy cebula będzie złota, dodajemy wątróbkę i
całość dokładnie mieszamy, by smaki się połączyły.
Podajemy na gorąco, ze świeżym pieczywem.
Komentarze
Prześlij komentarz