Kociołek dubliński. Dublin Coddle.
Kociołek
dubliński to popularne danie
kuchni irlandzkiej. Jest to danie skromne i proste, ale właśnie w tej prostocie
tkwi siła smaku. Oraz naturalnie w dobrej jakości składnikach, czyli kiełbasie
i boczku. Połączenie tych zaledwie kilku składników daje przepyszny efekt,
godny polecenia. Marchewka, choć nie występowała w najbardziej pierwotnej
wersji dania, stanowi smaczny i ładny kolorystycznie dodatek. Tradycyjne
przyprawy to zaledwie sól, pieprz i pietruszka. Ponieważ jednak kiełbaski
brytyjskie doprawiane są szałwią (polskie doprawiane są głownie majerankiem),
dodałam szałwii, by uzyskać bardziej autentyczny smak. Przepis na
podstawie Food.com i britishfood.about.com.
450 g dobrej jakościowo białej kiełbasy
250 g mocno wędzonego surowego boczku
2 cebule
700 g ziemniaków sałatkowych lub do pieczenia (tzn.
twardej odmiany, która nie rozpada się podczas długiego przygotowywania)
1 duża marchewka
500 ml wody (poziom wody nie powinien sięgać wyżej,
niż do połowy naczynia, zatem ilość wody może być różna w zależności od wielkości
naczynia)
1/2 łyżeczki suszonej szałwii
4 łyżki siekanej natki pietruszki
sól i czarny pieprz w ziarnach - do smaku
1-2 łyżki oleju
Kiełbasę kroimy w plastry (lub kawałki), boczek kroimy
w większą kostkę. Marchew obieramy i kroimy w plastry, obrane ziemniaki kroimy
w dużą kostkę, cebulę w grube pióra.
Kiełbasę wraz z boczkiem i jedną cebulą rumienimy na
niewielkiej ilości oleju. Kiedy będzie złota i rumiana, przekładamy (wraz z
wytopionym z boczku tłuszczem) do naczynia (do zapiekania lub garnka), w którym
będziemy przygotowywać danie. Dodajemy ziemniaki, druga cebulę, marchew, sól,
pieprz, pietruszkę, szałwię i wodę. Mieszamy.
Pomiędzy garnek a pokrywkę wkładamy kawałek folii
aluminiowej, by pokrywka dolegała ściśle, uniemożliwiając wydostawanie się
pary.
Teraz można wybrać sposób przygotowania:
danie pieczemy w piekarniku rozgrzanym do
temperatury 160 st. przez ok. 2 godziny (aż ziemniaki będą miękkie)
lub gotujemy (a raczej pomalutku dusimy) na
minimalnym płomieniu przez godzinę (ja osobiście wolę tę opcję).
Przed podaniem danie mieszamy (ziemniaki ładnie
zagęszczą sos) i ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Komentarze
Prześlij komentarz