Zakwas na barszcz czerwony
Wbrew producentom reklam, którzy próbują nam wmówić, że barszcz z
proszku (!) jest tradycyjną polską potrawą, ja zdecydowanie wolę go zrobić
sama. Nic nie równa się smakowi barszczu na prawdziwym zakwasie, oraz
satysfakcji, że jemy prawdziwą, zdrową zupę. Bo zakwas jest naprawdę bardzo
zdrowy, można go popijać dla wzmocnienia, zwłaszcza w okresie
zimowym. Zrobienie zakwasu nie jest ani trudne, ani pracochłonne. Należy
jedynie zaplanować sobie czas, który potrzebny jest, by buraki się
ukisiły. Zazwyczaj jest to 6-10 dni. Zależy to w dużej mierze od
temperatury w mieszkaniu. Wystarczy po prostu od szóstego dnia próbować po
odrobinie barszczu - jeśli będzie już intensywnie, przyjemnie kwaskowy, to
znaczy, że jest gotowy. Barszcz kiszony z użyciem skorki chleba ukisi się
szybciej. Barszcz bez niej też się ukisi, jednak zajmie mu to więcej czasu.
Należy użyć wyłącznie prawdziwego chleba na naturalnym zakwasie, bez sztucznych
dodatków, ponieważ może to spowodować zepsucie się zakwasu. Zdecydowanie warto
się "pobawić" w przygotowanie zakwasu, ponieważ nagrodę za nasz
(bardzo niewielki) wysiłek otrzymamy przepyszną zupę.
1 kg buraków
1,5 litra wody
1,5 łyżki soli (swobodnie nabrane) kamiennej (takiej,
jakiej używa się do przetworów i ogórków kiszonych)
2 listki laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
2-4 ząbki czosnku
1 łyżeczka ziaren kminku
1 łyżeczka cukru
skórka z kromki chleba żytniego na naturalnym zakwasie
W zagotowanej wodzie rozpuszczamy sól i cukier. Odstawiamy do przestudzenia.
Buraki bardzo dokładnie szorujemy i obieramy. Kroimy w plasterki. (Warto użyć
rękawic, ponieważ buraki intensywnie barwią dłonie)
Używamy dużego szklanego, kamionkowego lub porcelanowego naczynia (nie metalowego. U mnie - wielki szklany słój
do kiszenia ogórków), które najpierw wyparzamy dokładnie wrzątkiem.
Do naczynia wkładamy pokrojone buraki, zmiażdżone ząbki czosnku, skórkę od
chleba i przyprawy. Zalewamy letnią wodą z solą i cukrem. Naczynie nakrywamy
gazą lub tetrą (ewentualnie ręcznikiem papierowym), którą zabezpieczamy gumką
lub sznureczkiem. Chodzi o to, by do zakwasu dochodziło swobodnie powietrze.
Odstawiamy naczynie w ciepłe miejsce (ja stawiam koło kaloryfera) na 6-10 dni.
Każdego dnia zakwas mieszamy czysta łyżką lub poprzez poruszenie/kręcenie
naczyniem.
Kiedy zakwas będzie przyjemnie kwaskowy, oznacza to, że jest gotowy.
Gotowy zakwas przecedzamy na sicie i zlewamy do słoików. Przechowujemy w
lodówce do czasu użycia.
Można przygotować zakwas z podwójnej porcji, ponieważ w zamkniętych szczelnie
słoikach może stać w lodówce do 4 tygodni.
Komentarze
Prześlij komentarz