Gulasz benedyktyński. Benediktiner Gulasch.
Ten wyjątkowy gulasz wywodzi się z austriackiej Karyntii, a jego nazwa nawiązuje do tradycji kulinarnych benedyktyńskich klasztorów, w których przygotowywano sycące i aromatyczne potrawy na bazie wołowiny, piwa i aromatycznych przypraw. Benediktiner Gulasch wyróżnia się bogatym smakiem dzięki ciemnemu piwu, czerwonemu winu i mieszance papryki, kminku oraz majeranku, które nadają mu głęboki, lekko pikantny charakter. W Klagenfurcie i innych częściach Karyntii podaje się go z wiedeńskimi kiełbaskami, ostrą papryką i świeżym pieczywem, co czyni go prawdziwie rozgrzewającym i treściwym daniem. To idealna propozycja dla miłośników tradycyjnej, pożywnej, domowej kuchni.
500 g mięsa wołowego na gulasz
1 duża cebula obrana, posiekana
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżka majeranku
1 łyżka słodkiej papryki w proszku
1 łyżeczka ostrej papryki w proszku (lub mniej/więcej, w zależności od preferowanego stopnia ostrości dania)
1 łyżeczka mielonego kminku
1 łyżeczka lubczyku
1 listek laurowy
250 ml ciemnego piwa
100 ml czerwonego wina
300-400 ml bulionu wołowego
2 ząbki czosnku – obrane, przeciśnięte przez praskę
1 łyżka octu jabłkowego lub octu z białego wina
Sól i świeżo mielony czarny pieprz – do smaku
Olej do smażenia
Mąka pszenne do oprószenia mięsa
Do podania: kiełbaski typu wiedeńskiego, zielone ostre papryczki, cebula, świeże pieczywo, siekana natka pietruszki
- W garnku, w którym będziemy przygotowywać gulasz, na niedużej ilości rozgrzanego oleju obsmażamy na rumiano oprószone mąką kawałki mięsa. Smażymy partiami, nie przeładowując garnka, bo jeśli damy za dużo mięsa na raz, zacznie się ono dusić, zamiast smażyć. Usmażone mięso wyjmujemy z garnka.
- Następnie smażymy cebulę, aż będzie złota, lekko skarmelizowana. Dodajemy koncentrat pomidorowy oraz wszystkie przyprawy – szybko mieszamy i wlewamy piwo oraz wino. Gotujemy całość przez 2-3 minuty.
- Dodajemy mięso, czosnek i ocet, po czym zalewamy całość bulionem. Bulion powinien przykryć mięso na ok.3 cm ponad jego wysokość, ale pamiętamy, że gotujemy gulasz, nie zupę, więc nie przesadzamy z ilością płynów – zawsze można dolać, jeśli potrawa okaże się za gęsta. Gulasz gotujemy na malutkim ogniu, pod przykryciem, przez ok. 2 godziny – do całkowitej miękkości mięsa. Co jakiś czas kontrolujemy ilość płynu, dolewając trochę w razie potrzeby, jeśli za dużo by odparowywało.
- Jeśli chcemy, by gulasz był gęściejszy, zagęszczamy go 1 łyżką mąki rozmieszaną w niewielkiej ilości zimnej wody, i ponownie zagotowując.
Komentarze
Prześlij komentarz