Łatwy biszkopt - puszysty, bez proszku do pieczenia

Ten biszkopt piekę zawsze wtedy, gdy zależy mi na cieście, które zachowa puszystość, ale nie będzie się kruszyć przy krojeniu ani wysychać już po kilku godzinach. Dobrze trzyma strukturę nawet pod warstwą kremu i galaretki, a przy tym pozostaje lekko wilgotny – nie wymaga nasączania, choć można go delikatnie skropić, jeśli chcemy wzmocnić smak całości.

Jest prosty, ale oparty na wyważonych proporcjach. Dzięki dodatkowi mąki ziemniaczanej zyskuje lekką, ale zwartą konsystencję. Wyrasta równomiernie i daje się przeciąć na dwa lub trzy blaty. Sprawdza się zarówno w tortach, jak i w ciastach przekładanych piankami, owocami czy kremami śmietankowymi.

To ten przepis, do którego wracam, kiedy potrzebuję niezawodnej bazy – bez proszku do pieczenia, bez sztucznych dodatków, tylko z dobrze ubitych jajek i mąki w odpowiednich proporcjach. Biszkopt wychodzi puszysty, sprężysty i wilgotny.

Składniki na tortownicę 24 cm;

5 jajek (rozmiar L)

150 g drobnego cukru

100 g mąki pszennej tortowej

50 g mąki ziemniaczanej

szczypta soli


1.Piekarnik nagrzewamy do 170°C (góra-dół). Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia - tylko na dnie.

2. Oddzielamy białka od żółtek.

Ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywno, pod koniec dodając stopniowo cukier.

Dodajemy po jednym żółtku, miksując krótko po każdym.

3. Przesiewamy mąki i delikatnie mieszamy szpatułką, by nie uszkodzić piany

4. Przelewamy masę do formy i pieczemy ok. 35 minut (do suchego patyczka).

5. Po upieczeniu od razu upuszczamy tortownicę (z ciastem) na blat z wysokości ok. 20 cm. Dzięki temu biszkopt nie opada, para wodna uchodzi z wnętrza, a struktura pozostaje sprężysta i równa. To stara, sprawdzona technika cukiernicza — stosują ją m.in. przy delikatnych biszkoptach japońskich, ale świetnie działa także przy naszym klasycznym, puszystym cieście. 

Następnie odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

6. Biszkopt kroimy na 2 blaty.

Górny blat układamy do góry nogami - złocisty  wierzch ciasta będzie teraz spodem tortu, nie ma potrzeby go odcinać. Druga połowa, która była dolnym blatem, będzie teraz górą naszego ciasta. W ten sposób nic się nie marnuje.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wątróbka po żydowsku wg Makłowicza

Indyjski Chutney miętowo kolendrowy. Pudina Chutney